Kategoria

Porządek


Mój zestaw do czyszczenia płyty grzewczej...
Autor: pysia-1 | Kategorie: Porządek 
28 listopada 2014, 06:28

Czyszczenie płyty grzewczej jeśli mamy chęć i czas na gotowanie jest nie uniknione. I pewnie nikogo nie denerwuje trochę rozsypanych przypraw czy rozlana woda ewentualnie bulion bo tego łatwo się pozbyć. Jednak przypalone lub przyschnięte plamki np. po sosie to już zmora Pań domu bo dziadostwo nie chce już tak szybko rostać się z naszą kuchenką. 

Mój zestaw do czyszczenia płty grzewczej to: 
1. Płyn do mycia naczyń
2. Ściereczka z szorstkimi wypustaki marki Sito
3. Zwykła sciereczka kuchenna 
4. Kawałek folii aluminiowej 
5. Pasta do czyszczenia kuchenek firmy Dr Backmann lub mleczko W5 z Lidla w czarnej buteleczce.

Aby nie męczyć się z palamkami po sosie wycieram je na bieżaco  czyli zanim jeszcze przyschną. Wtedy po całym gotowaniu wystarczy przerzeć kuchenkę sciereczką nr 3 z odrobiną płynu do mycia naczyń Jednak tam gdzie palnik jest gorący jest to niemożliwe i niestety czasem coś się przypali. Z pomocą idzie wtedy sciereczka nr 2 i folia aluminiowa. Zgniatam folię w kulkę i szoruję tam gdzie jest mocno przypalone - tj tam gdzie siereczka sobie nie poradziła. Folia aluminiowa jest dobra gdzyż nie rysuje płyty. Po tych czynnościach przecieram wszystko zwykłą mokrą ściereczką kuchenną i kłopot z głowy. Raz w miesiacu jednak czyszczę kuchenkę za pomocą nr 5. Ale tylko dlatego, że uwżam ja za kuchenkowy kosmetyk....Musze jednak powiedzieć, że pasta śmierdzi wiec jak ktoś jest bardzo wrażliwy to lepsze jest mleczko. 

Od mamy, babci i teściowej :) Słyszałam, że na przyalenie dobrze jest posypać owo miejsce solą. Spróbowałam. Zapach się pięknie wchłania to na plus, jednak bałagan jak dla mnie przez to jest wiekszy więc nie korzystam. Ale zamieszczam bo może ktoś jest mnejszym leniuchem ode mnie i bedzie mu się chiało działać ekologicznie. Chylę czoła przed takimi :)

Jak w zegarku.
Autor: pysia-1 | Kategorie: Porządek 
11 listopada 2014, 13:09

Metoda "Jak w zegarku" nie jest moim pomysłem, ale ja również z powodzeniem ją stosuję. Dobrze jest sprzatać dom zgonie z ruchem wskazówek zegara. Najlepiej wyjść od kuchni bo to z niej własnie nosi się do innych pomieszczen (za pomocą kapci) wszelkiego rodzaju okruszki. Ustaalmy więc, że nasza godzina 12 to kuchnia i przemieszczamy się po pomieszczeniach tak jakbyśmy byli wskazówką do zegara, kończąc w rezytacie znów w kuchni ( bo pewnie podrodze coś się nazbiera co trzeba tam zanieść). Do pomieszczeń w ich wnętrzu również polecam tą metodą bo pozwoli nam na porządkowanie szybsze i bez zasanawiania typu "Czy tam już starałam kurz". I nalepiej zaczynać od miejsca przy drzwiach i na drzwiach skończyć.  Takie sprzatanie pozwoli nam na zaoszczędzenie kilku minut potrzebnych np. na spokojnie wypitą kawę. 

Mieć plan to podstawa
Autor: pysia-1 | Kategorie: Porządek 
04 listopada 2014, 13:16

 Dobrze jest planować wszelkie prace domowe. Szybko okazuje się, że nie zajmują one nam tyle czasu ile początkowo myśleliśmy. Planowanie sprztania pozala też na uczucie ładu i spokoju wewnętrznego - daje poczucie panowania nad własnym życiem :)
 

A to mój plan sprzatania :)

Codziennie

Raz w tygodniu

Raz na miesiąc

Raz na pół roku

Raz na rok

 

Sypialnia

*Ścielenie łóżka

*Odkurzanie dywanika
*Mycie lustrzanych drzwi od szafy

* Ścieranie kurzy
* Mycie frontu szafy
* poprawienie ubrań w szafie

*Prasowanie

* Mycie okna
* Zmiana Pościeli(co 2 tygodnie)

*omiatanie sufitu

* mycie drzwi

* czyszczenie materaca

* czyszczenie zakamarków

 

* Pranie dywanu

Kuchnia

*naczynia

*wytarcie zlewu

* wytarcie baltów
*odkurzanie
*mycie podłogi
* przetarcie płyty grzewczej
*podlanie kwiatów
* wyrzucenie śmieci

* mycie koszna na śmieci
*mycie szafek z zewnątrz
* usuwanie kamienia
* zmiana ściereczek
* oganianie lodówki

* kontrola zapasów

*Mycie okna
* Mycie lodówki
* mycie szafek w środku
* Szorowanie zlewu

*omiecenie sufitu

 

* pranie obić od krzeseł
* czyszczenie zakamarków

 

Przedpokój

*układanie butów

* poprawianie płaszczy

* porządkowanie pułki pod lustrem

* odkurzanie

* mycie podłogi
* odkurzanie wycieraczki

* mycie lustra

* ścieranie kurzy

* omiecenie sufitu

* mycie drzwi wejściowych

 

* zmiana obuwia w szafce na buty
(niesezonowe do pudeł)

* czyszczenie zakamarków

 

Salon

* przetarcie ławy

* przetarcie telewizora

*odkurzenie podłogi

* składanie/ rozwieszanie prania

 

* ścieranie kurzy
* mycie ławy
* mycie szyby w witrynce
* mycie szafek z zewnątrz

* mycie okien

*mycie balkonu
*pranie krzeseł
* porządkowanie w szafach

* omiecenie sufitu

 

* pranie kanapy
* czyszczenie zakamarków

* pranie wykładziny

Łazienka

* szykowania koszyka z praniem
*wyniesienie śmieci
* mycie lustra
* przetarcie wanny, umywalki, kosza
* mycie sedesu

* okurzanie
* mycie podłogi

* zmiana ręczników

* kurze

 

*szorowanie wanny i umywalki
* mycie ścian ( kafelki)

*omiecenie pajęczyn

* mycie okna

* czyszczenie zakamarków

 

Dziecięcy pokój

*ścielenie łóżka
* układanie ciuszków
*zbieranie zabawek( na wieczór)
* odkurzanie

* kurze
* szafki z zewnątrz

*omiecenie sufitu
* mycie okna
* zmiana pościeli

* czyszczenie zakamarków

 

Metoda kilku minut
Autor: pysia-1 | Kategorie: Porządek 
31 października 2014, 19:43

Kolejną medotą pomagającą utrzymać mieszkanie w czystości jest "Metoda kilku minut" - metoda ta polega na tym iż ustalamy sobie, że dziś (ważne, aby zaczynać od dziś - juto mało kto dokonuje wielkich rzeczy) poświęcamy każdemu pomieszczeniu w domu np.po  5 minut. Nie musimy iść tam z zamiarem dokonania rewolucji. Idziemy tam poprostu poprzebywać. Szybko się okaże, że rewolucja dokonuje się sama. Bo trudno jest siedzieć całe 5 minut bezczynnie np. w dziecięcym pokoju czy przedpokoju :) W ciągu 5 minut można zrobić naprawdę dużo np. pościerać kurze, poprawić nakrycie na kanapie, odkurzyć dywan wszystkie te czynnosci mieszczą się razem w tych paru minutach. Mając 3 pokojowe mieszkanie dodajać do tego łazienkę, kuchnię i przedpokój - posprzatanie całego mieszkanie zajmnie 30 min w ciągu dnia. To chyba nie wiele...prawda? 
Ja poświecam pomieszczeniom tyle czasu ile sama posiadam. Jeśli danego dnia mam ważne wyjscie to na każde pomieszczenie przeznaczam 6 min, kiedy mam go więcej daję sobie po 15 min. (mycie okien zamuje 10 min). 
Jeśli każdego dnia poświecicie po 5 minut na każde pomieszczenie gwarantuję Wam, że efekty b będą mile zaskakujace. 

Miłego wieczoru :)

Metoda - małych powierzchni
Autor: pysia-1 | Kategorie: Porządek 
22 października 2014, 06:25

 Zdarza się tak, że nachodzi Nas ochota na sprzatanie, wstajemy, więc pełni zapału rozglądamy się po mieszkaniu i...błyskawicznie nam przechodzi. Dzieje się tak najczęściej na skutek tego, że uświadamiamy sobie,iż  cały dom wymaga gruntownego wysprzatania, a myśl ta automatycznie odbiera nam siłę, motywację i sprawia, że czujemy się potwornie zmęczeni. Nie ma w tym nic dziwnego. Nasz mózg tak naprawdę nie lubi uśiadamiać sobie, że czeka go wielkie i trudne zadanie, więc  broni się jak może. Jak pokonać naturalną reakcję organizmu? Troszkę go szukać. 
Kiedy najdzie nas ochota na sprzątanie, a bałagan panoszy się dosłownie wszędzie nie zakładajmy, że odrazu doprowadzimy całe mieszkanie do wysokiego połysku. Wyznaczmy sobie za to mały, ale konkretny cel np. Ok wstałam i mam zamiar posprzatać. Ogarnę więc to co znajduje się na stoliku lub na podłodze, szafce itp. Wazne jest, aby wybrać tylko jedno konkretne miejsce, najlepiej najbliżej nas. Bardzo często jest tak, że gdy zadanie zostanie zrealizowane a my staniemy kawałek dalej, satysfakcja z osiągniętego celu pchnie nas do dalszych działań. 
Jeśli nie mamy w danej chwili siły czy czasu na wyznaczenie sobie kolejngo celu, możemy powiedzieć za godzinę wracam tu i sprzatnę to czy tamto. ( Ważne jest, aby dotrzymać danego sobie słowa :D)
W ten sposób małymi kroczkami możemy dojść do wielkiego sukcesu. 
Metoda sprawdzona i na moim mieszkaniu. Jakiś czas temu kiedy gorączka zaprowadziła mnie do łóżka na cały weekend. Mój mąż zajął się próbami wyleczenia mnie, rosołkami i innymi pysznościami, dbał o synka i starał się, bo nie powiem, że nie. Bardzo się starał utrzymać porządek w domu. I dzięki jego staraniom nic nie dostało nóg i nie wyprowadziło by żyć własnym życiem. Jednak, gdy podniosłam się w niedzilę rano i porozglądałam po domu to miałam ochotę jedynie czym prędzej wrócić do łożka lub poprostu wybyć gdzieś na księżyc byleby tylko nie musieć doprowadzać domu do stanu porzedniego. Zaczełam jednak do stołu w kuchni mówiąc sobie, że na nic innego nie mam siły i po godzinie cały dom był czyściutki.
Tak więc metoda sprawdzona i gorąco polecana przeze mnie :)