Najnowsze wpisy


Co z tym ząbkowaniem?
Autor: pysia-1 | Kategorie: Dzieci  zdrowie 
Tagi: ząbkowanie  
15 marca 2016, 13:08

Dziś bedzie o ząbkowaniu. Na wasze, życzenie. Bardzo dziękuję za posówanie pomysłów i stawianie przedemną wyzwań. 
Ok, zaczynamy. 
1. Dzieci bardzo mocno śliną się kiedy maja iść im ząbki. Więc jeśli Twoje dziecko się ślni to z pewnoscią bedzie za niedługo widać biały kiełek. 
PRAWDA/ FAŁSZ
Większość dzieci faktycznie bardzo się ślini i wkłąda rączki do buzi kiedy mają im wyjść zęby. Ale niektóre w tym i mój synuś ślinią się np. w okolicach 3 miesiaca a pierwsze zęby wychodzą im dopiero koło 6 miesiecy. 

2. Pierwszy ząbek musi spojawić się gdy dziecko ma około 6 miesiecy. 
PRAWDA/ FAŁSZ 
Zarzają się maluchy które zaczynają ząbkować juz w 3 miesiacu życia , ale są i bobasy którym zęby wyjdą dopiero koło końca pierwszego roku życia. Warto jednak wiedzieć ze jeśli nie ma zebów po pierwszych urodzianch trzeba wybrać się z machum do pediatry. 

3. Ząbkowanie to coś strasznego, jak już boli to nic nie pomoże. 
PRAWDA/ FAŁSZ
Ząbkowanie dla maluszka jest bolesnym przeżyciem, bo mleczaki które powstały w kosciach przebijają dziąła.  Są jedkak w aptekach preparaty chłodzące i one czasem pomagają. 
U nas natomiast obyło się bez większego bólu. Raz chyba tylko smarowałam żelem z apteki. Ale praktycznie wszystkie zeby wychodziły w towarzystwie kataru i lużniejszej kupki. 

4. Bardzo wysoka gorączka? To noemale przy ząbkach. 
FAŁSZ
Owszem może być stan podgorączkowy, goszy sen czy lekka biegunka.  Ale wysoka gorączka i intesywna obstrukcja mają swoją przyczynę spewnoścą gdzie indziej. 

5 Kiedy pojawią się ząbki lepej odzwyczaić dziecko od jedzenia w nocy. 
PRAWDA
Takie karmienie może być przyczyną pruchnicy u dzieci. Lepiej podać dziecku wodę do picia. I nie pozwalac zasypiać mu wraz z butelką w buzi, gdyż to niszczy zgryz i w konsekswencji prowadzi do wad wymowy. 

6 Nie warto leczyć pruchnicy u maluszków. 
FAŁSZ 
Pruchnica to bolesna przypadłość to po pierwsze a podrógie nie leczona wchodzi w dziąsła i czeka, aby pojwić się na stałych zębach. 

Kilka sposóbów na łagodzenie bólu; 
1. Gryzaczki - najlepiej z płynem.
2 chłodna (nie mylić z zimna) ale przegotowana woda do pica 
3. Maści chłodzace dostępne w aptece 
4. Paracetamol - to jednak ostateczność. 

Oglądajmy bużke dziecka jeśli widać coś co nas zaniepokoji a towarzyszy temu obrazowi sily ból i wysoka gorączka warto wybrać się do lekarza. Lekarz sprawdzi czy nie zrobił się poważny stan zapalny. 

Pisząć ten tekst posiłkowałam się na artykułem Marcina Zakrzewskiego stomatologa. 





 

Zabawy w domu
Autor: pysia-1 | Kategorie: Dzieci 
Tagi: zabawa  
04 marca 2016, 16:11

 A u nas dziś pada i pada cały dzień. A Bąbelkowi chce się bawić. 

Zabawy na dziś: 
1. Zabawa chustkami - takimi pod szyję. Chustki zamieniają się w żabki, pieski, robaczki, skrzydełka motylka, chmurkę, wiaterek itp. A jak dodamy do tego muzykę to mamy bajeczny taniec. 
2 Ogon sznurka - może to być faktycznie sznurek, skakanka lub długa chusta pod szyje. Dziecko lub dzieci są "doczepione" do jednego końca sznurka i zachowują się jak on. Trzęsą się, podskakują, idą szybko lub wolno. (rodzic trzyma drugi koniec) A kiedy sznurek wypada rodzicowi z ręki przewracają się. Oczywiście przewracanie jest najzabawniejsze. 
3. Dmuchanie balonu - stoimy blisko siebie, trzymamy się za ręce i dmuchamy oddalając się od siebie.Kiedy balaon jest już bardzo duży rodzić daje hasło "Schodzi powietrze" i z głosnym "sss" zbliżamy się do siebie aż balonik stanie się malutki. Jako, że moje dziecię śmieje się w głos kiedy się przewracamy to oczywiście sflaczały balon pada na ziemię. I zabawę zaczynamy od nowa.

Pomysł na wyprawę z dzieckiem
Autor: pysia-1 | Kategorie: Dzieci 
Tagi: zabawa  
03 marca 2016, 13:51

 U nas pogoda sprzyja do dłuższych wypraw i spacerów. Dlatego my wybraliśmy się do pewnej wypoczynkowej miejscowości nie daleko nas. Jako, że na ten pomysł wpadło chyba z 1000 innych osób o miejscu parkingowym mogliśmy jedynie pomarzyć. Ale nie ma tego złego! Zamiast tam pojechaliśmy po oglądać z bliska samolot, który liczy sobie już sporo lat i stoi jako taka ciekawostka przy drodze. Samolot tak bardzo się spodobał Synkowi, że pojechaliśmy na koniec też i na lotnisko (to jużnasza druga wizyta tam) po drodze odwiedziliśmy stary wiatrach w jednej z miejscowości. I mały szczęśliwy jak nie wiem. 

Zachęcam wszystkie mamuśki do wybrania się na wycieczkę z dzieciaczkami nie musi być gdzieś daleko, nie musi być mega drogo. Może to być stary młyn, jakieś stare auto zostawione gdzieś jako reklama której można dotknąć, popukać paluszkiem, lotnisko, port, remiza strażacka, ogród botaniczny, wyprawa gdzieś gdzie stoi np. nieużywana lokomotywa. Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na wycieczki to podzielcie się nimi. Jak nam się uda to też spróbujemy się tam wybrać.

Strażak SAM
Autor: pysia-1 | Kategorie: Dzieci 
Tagi: zabawa  
14 lutego 2016, 10:24

 Synek zaczął się fascynować Strażakami pod wpływem jednej z książeczek z domowej biblioteczki. Wiec matka postanowiła to wykorzystać, a jednocześnie jakoś rozwinąć to zainteresowanie. 

I takie oto pomysły zrealizowaliśmy: 
- zabawa w domu w Strażaka Sama. Matka z synem przywdziali duże sitka na głowę - Hełmy, do reki chwyciliśmy pasek od szlafroka -wąż strażacki i biegaliśmy po domu gasić pożary. 
- nie byłabym sobą gdybym tej zabawy nie wykorzystała do zabawy "Na sygnał" - trenowaliśmy trochę słuch. Synek siedział na krzesełku obok niego hełm i wąż strażacki i czekał na hasło "Pożar" a musiał dobrze słuchać bo czasem było słychać: Pożegnanie, pożoga, pogar itp. Kiedy usłyszał hasło szybko ubierał hełm brał wąż i biegł do miejsca z którego padło hasło. 
- Zabawa ruchowa: Strażacy begną do pożaru, wchodzą po drabinie - udajemy ruch wchodzenia pod drabinie, pozycja wyjściowa kucki a końcowa wspięcie się na palce. Strażak chodzi po dachu - chodzenie stopa za stopą po krawędzi dywanu. 
- Z zabawą ruchową wyszliśmy też na dwór tyle, że wchodziliśmy po prawdziwej drabinie do domku gdzie czekał przestraszony kotek i chodziliśmy po dachu - krawężniku. Wozem strażackim był nasz Bobbycar.
- Wybraliśmy się całą trójką z wizytą do remizy strażackiej gdzie pan zaprezentował nam cały sprzęt i pozwolił Marcelkowi siąść za kierownicą. 
- Nauczyłam synka numeru alarmowego 112 wie, że jak go wybije to ma krzyczeć: Pomocy
- Dowiedział się z czego powstaje pożar : zapałki, szkło w suchej ściółce, pioruny, zła instalacja elektryczna. Z tego zapamiętał tylko ostatnie i od czasu do czasu wspomina (ze tu już jego inwencja twórcza) lampa nam wybuchnie. 
- Ma zabawkę wóz strażacki. 
MACIE JESZCZE JAKIEŚ POMYSŁY JAK MOŻNA WYCZERPAĆ TEMAT?

Kartki dla Babci i Dziadka
Autor: pysia-1 | Kategorie: Dzieci 
Tagi: zabawa  
14 lutego 2016, 10:16